O LATANIU...
  LATAŁEM NA...
  O SPRZĘCIE...
  SZKOŁY
  PARAJAJA
  LINKI
  GIEŁDA SPRZĘTU
  UBEZPIECZENIA
  GALERIE
  ARTYKUŁY
  Email


Szok na stoku




Kilka tygodni temu, w słoneczny, piękny dzionek, zaraz po pracy wyrwaliśmy się na "przewietrzenie skrzydeł". Brak czasu skierował nasze kroki na pagór położony najbliżej Wrocławia, czyli Kuraszków. Polatać jest tam ciężko, można co najwyżej wykonać kilkusekundowy ślizg, zakładająć, że akurat wieje S lub SW. Aura spłtała nam figla - wiał potężny wschód. Silny na tyle, że obserwowane przez nas biedronki, motylki i inne żuczki chodziły po ziemi piechotą.

Na szczycie była spora grupka ludzi, ostro przymierzająca się do prób latania w tych warunkach, więc my też wdrapaliśmy się na górę, obserwując ich dumne zmagania.
Nawiązując do ostatnich artykułów Uriuka z "Cross Country" dotyczących przepisów oraz bezpieczeństwa latania na paralotni oraz szkolenia przyszłych pilotów przeżyliśmy szok. Nie będę rozpisywał się na temat korzystania ze spadochronu przypiętego taśmą do betonowego pachoła w ziemi (wraz z klientem lub klientką przypiętą do tejże taśmy), na temat braku kasków, braku jakichkolwiek protektorów pomiędzy taśmami czegoś, co ekipa ta zwała uprzężami, bieganiu "z górki na pazurki" w adidaskach lub innych trampkach kompletnie nie chroniących kostki delikwenta przed ewentualnych zwichnięciem, oraz rozdarciami czasz reperowanymi na miejscu przy pomocy taśmy klejącej. Wcześniejsze liczne uszkodzenia czasz naprawiane były najprawdopodobniej ręcznie "na okrętkę" lub co najwyżej babcinym ściegiem "za igłą".

Kaski (hokejowe) założyło dwóch "pilotów" dopiero po naszych wyraźnych naleganiach i dosadnemu zwracaniu uwagi na bądź co bądź silny wiatr i możliwość nabicia sobie guza (w najdelikatniejszym przypadku).

Młody kandydacie na paralotniarza: jeśli chcesz wrócić do domu po kursie paralotniowym w jednym kawałku oraz jeżeli zależy ci na nauce LATANIA na paralotni, a nie BIEGANIA ze SZMATĄ za plecami to zastanów się mocno, jeśli szkoła zaoferuje Ci sprzęt do latania podobny do tego na zdjęciach.
Warto wspomnieć, że mimo potężnego wiatru oraz ciągania się nawzajem na taśmach w trakcie naszych poonadgodzinnych obserwacji żadnemu z kandydatów na pilotów nawet nie udało się oderwać od ziemi...

W Unii Europejskiej - podobno my też już w niej jesteśmy - KAŻDA paralotnia musi zostać dopuszczona do lotów. W przypadku braku odpowiednich dokumentów dotyczących jakości sprzętu właścicel szkoły paralotniowej może nawet powędrować za kratki za "stwarzanie zagrożenia życia i zdrowia". W tej dziedzinie, przynajmniej na niektórych górkach, do Europy mamy jeszcze wiele godzin lotu. I to pod wiatr...
























POWRÓT DO